STONER – PROSTOTA I SZCZEROŚĆ

Prostota szczerości. Szczerości aż do bólu chwytającej człowieka do najmniejszej cząstki ciała. Stoner Johna Williamsa staje się archetypem normalności. Pragnie uczciwej pracy, z której czerpie przyjemność; życzliwych stosunków z ludźmi; dobrego małżeństwa i rodzicielstwa. Nie ma żadnych wygórowanych marzeń. Jego świat mógłby być i jest zamknięty w ramach uczelnianego kręgu: szkoła – dom. Wykłady ze studentami – to przekazywanie wiedzy oraz zaszczepianie miłości do literatury wśród młodych stało się jego powołaniem. Nieudane małżeństwo gdzieś stało się dodatkowym bodźcem, jeszcze silniejszym i mocniejszym, do wykonywania swojego zawodu całymi dniami czy nocami. Z drugiej strony widzimy,  z jaka troską dba o córkę, z jaką miłością stara się spełnić potrzeby żony. Niewyobrażalna samotność wypełnia go zewsząd. Dotyka nas niezmiernie jego ból. Pragniemy wręcz zapukać do drzwi, wejść do domu, usiąść na krześle i… powiedzieć małżonkom, jak bardzo się od siebie oddalili. Ale czy rzeczywiście byli ze sobą kiedykolwiek blisko?

Stoner kochał miłością czystą. Nawet jego romans pełen był zamiłowania do kobiety i literatury. Każde podejmowane działanie podyktowane było szczerością, pasją, prostotą. Przy tym wszystkim postać wykładowcy wzbudza u czytelnika niezwykle głębokie współczucie. Obserwujemy zmagania ze światem i nie umiemy mu pomóc. Możemy się jedynie przyglądać. To całkowicie czysty realizm ocierający się wręcz o pozytywistyczną powieść. Zresztą odnajdujemy w niej nawiązanie do Pani Bovary. John Williams jako wykładowca i pisarz doskonale wiedział, z czym zmaga się jego bohater. Nakreślił postać z krwi i kości, wlał w nią duszę pełną pragnień wielkiej literatury. Powstało arcydzieło – niezwykle ujmujące oraz klarowne w swej wiarygodności.

Nad książką pochylimy się bliżej we wrześniowym numerze kwartalnika SZTUKA ZAPISANA.

Dziękujemy za książkę Wydawnictwu FILTRY