MROŻEK I CZAPSKI – ZASKAKUJĄCA ZNAJOMOŚĆ
Dwóch mężczyzn. Dwie historie. Dwie zupełnie odmienne postacie. Wydaje się, że żyli na przeciwległych biegunach twórczości, doświadczeń, przeszłości. Spodziewamy się braku porozumienia, akceptacji, wsparcia. A jednak dwójkę polskich twórców połączyła więź znajomości i przyjaźni, niezrozumiałej zapewne dla większości.
Józef Czapski oraz Sławomir Mrożek przez przeszło dwadzieścia lat pisali do siebie listy. Te prawie sto wcześniej niepublikowanych tekstów ukazuje ich w całej osobistej odsłonie. Byli wobec siebie szczerzy, niekiedy aż boleśnie szczerzy. Nie obawiali się jednak wygłaszania swych poglądów.
„Piszę to z pewnym strachem, że uzna mnie Pan za patetycznego starca, z którym nie warto gadać – ale musi Pani się zgodzić na różnych czytelników i różnych przyjaciół.” Pisał Czapski na początku znajomości do Mrożka.
Zdania prawdziwe, wypływające wprost z serca potęgowały ich wzajemny szacunek. Czytając listy widzimy ewolucje i wzrost obustronnej fascynacji oraz ufności. Choć wielokrotnie widzimy, iż nie popierają swoich pewnych postaw, decyzji, opinii to mimo wszystko między nimi nie ma zawziętości czy też oskarżeń. Nigdy żaden z nich nie pozwolił sobie na niegrzeczność względem adresata. Nie wyrażali swoich poglądów w sposób, który mógłby urazić drugą stronę. Niezwykły szacunek, jaki emanuje z listów jest dziś godny pozazdroszczenia. Kultura i poważanie wypływająca z nich stanowi o ogromnej wielkości twórców.
Przez te wszystkie lata pisali o sprawach bieżących: codziennych zmaganiach twórczych porażkach, sukcesach. Ale nie zabrakło odwołań do przeszłości – tak różnej dla każdego z nich. Pochodzenie, tradycje, wiara, patriotyzm. Każdy temat mógł znaleźć się w zbiorze wielowątkowości, które podejmowali. Otwartość umysłu oraz serca sprawiła, że ta znajomość była niezwykłym doświadczeniem zarówno dla Mrożka jak i Czapskiego. Ich artystyczne drogi podobnie jak przeszłość znajdowały się na dwóch odległych płaszczyznach. A mimo wszystko znaleźli punkty wspólne. Cenili się nawzajem. Omawiali swe dzieła, premiery, wernisaże.
„Pewnie, że wolę Mondriana od Matejki. I możliwe, że skończę jak on, na płaskich kwadratach. Możliwe.” Pisał Mrożek.
Te listy to fragment pokaźnej historii Polski. Paryska kultura oferowała bowiem grono najznakomitszych umysłów: Jerzy Giedroyc, Czesław Miłosz, Zbigniew Herbert, Konstanty A.Jeleński, Gustaw Herling – Grudziński, Witold Gombrowicz. Spotkania w sercu Francji z Polakami – twórcami musiała być niezwykle inspirującym przeżyciem. Wszyscy dziś są niezastąpionymi mistrzami. Już wówczas, choć niekiedy zakazani w kraju, byli cenionymi postaciami polskiej emigracji. Wśród nich niemałą rolę odegrali właśnie Czapski i Mrożek.
Niniejsze wydanie wzbogacono zdjęciami oryginalnych źródeł. Pismo, rysunki, notatki – poznajemy dzięki temu ich charakter, emocje. Możemy być jeszcze bliżej. Lektura dokumentów, jakimi są dzienniki czy też właśnie listy przenosi nas w najgłębsze warstwy literatury. Dla mnie osobiście to kolejna porcja wspaniałego, polskiego dziedzictwa narodowego (częstokroć zapomnianego bądź po prostu niedocenianego przez większość). Powinniśmy takie książki czytać i je przekazywać młodszym pokoleniom. To historia prawdziwa naszego kraju i naszej kultury. Do tych listów można wielokrotnie wracać odnajdując w nich zawsze coś nowego. Każdy z nich mógłby posłużyć do niezwykle ciekawych dyskusji i rozważań.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko napisać:
Koniecznie poznajcie naszych Mistrzów.
Dziękujemy za publikację Wydawnictwu Literackiemu.