KRÓTKA HISTORIA SZTUKI – CAŁKIEM DOBRZE ZGRANA OPOWIEŚĆ
Szkoda, że jej nie było, gdy studiowałam sztukę! Napisała Jennifer Higgie po lekturze książki, którą trzymam w dłoniach. Miałam dokładnie takie same odczucia. Jeśli miałabym polecić publikacje o sztuce dla nowych jej miłośników to niewątpliwie Charlotte Mullins ze swoją Krótką historią sztuki wśród nich by się znalazła. Dlaczego?
Oto kilka ważnych powodów, które Wam przedstawię.
Jest niewielkich rozmiarów. Nie przeraża swą objętością czy kilkutomowymi dziejami spisanymi drobną czcionką. Nie myślcie, że odrzucam wielkie księgi. Wręcz przeciwnie uwielbiam takie prace, bo wiem, że w nich odnajdę mnóstwo wiedzy. Jednak dla kogoś, kto dopiero wchodzi ten świat sama ta wielkość może nie być zachęcająca. Dlatego mały zbiór oferowany przez autorkę wydaje się w sam raz na początek.
To naprawdę całkiem zwięźle spisana historia naszego dziedzictwa. Mullins dokonała istnej selekcji wybierając najistotniejsze dzieła oraz style nie tylko z obszaru Europy, ale także dalszych rejonów. Wszystko po to, byśmy mogli sami zobaczyć, jak sztuka się kształtowała i wpływała na siebie oraz swoje otoczenie.
Nie jest to jednak chaotyczna wędrówka. Muszę powiedzieć, że autorka bardzo dobrze zaplanowała podróż. Zaprezentowała ją dodatkowo w sposób, który przemówi nie tylko do znawców, ale i młodych adeptów sztuki.
I tu dotykamy kolejnego, ważnego aspektu. Mullins pisze genialnie prostym językiem. Zaczyna każdy rozdział jak bajkę, opowiadanie przenosząc wprost czytelnika do omawianego okresu i czyni to w bardzo bezpośredni sposób.
W Keramejkosie, dzielnicy garncarzy w Atenach w Grecji, dwóch mężczyzn ciężko pracuje. Jest rok 540 p.n.e. Amazis wykańcza mały lekyt, czy dzbanek na oliwę.
Lub fragment już z najnowszej historii:
Jest koniec maja 2018 roku. Sala jest zupełnie pusta, jeśli nie liczyć dwóch osób stojących przed obrazem. A to nie jest byle jaki obraz, to Mona Lisa Leonarda da Vinci, jedno z najsłynniejszych dzieł na świecie. I nie są to zwykli zjadacze chleba: to Beyoncè i Jay-Z, żona i mąż, dwoje z największych światowych artystów muzycznych.
Wciąga nas, XXI-wiecznych miłośników w konkretną czasoprzestrzeń, byśmy poczuli na własnej skórze (choćby tylko w książkowym świecie) klimat, cały entourage mający wpływ na sztukę, która kształtowała się torując drogę kolejnym rozwiązaniom artystycznym.
Każda z tych części jest na tyle wystarczająca, że na pewno uporządkujecie swoją wiedzę, dowiecie się konkretów, przejrzycie najważniejsze fakty, a przy tym nie poczujecie się przemęczeni i oraz przeciążeni wiedzą, datami, nazwiskami. Wszystko doskonale jest bowiem przyrządzone i podane w przyjemnym towarzystwie oraz dawce.
Krótka historia sztuki nie jest także formą zminiaturyzowanej encyklopedii, po którą sięgacie w poszukiwaniu konkretów. Jednakże trzeba przyznać, że merytorycznie jest dobrze napisana, a najważniejszych dat, nazwisk czy pojęć w niej nie zabrakło. Tutaj dużą przewagę ma język, którym pisze autorka. To bardzo przyjemne w odbiorze teksty, które możemy kierować do szerokiego grona odbiorców. Ciekawe są spostrzeżenia autorki. Swoboda wypowiedzi i lekkość pióra świadczą o ogromnym doświadczeniu dziennikarki, pisarki, krytyczki sztuki, którą jest Charlotte Mullins. To ogromna przyjemność dla czytelnika wtopić się w dzieje sztuki i czytać je jak opowiadania, które dla przyjemności pochłaniamy przed snem.
Do zalet książki trzeba jeszcze dołożyć szatę graficzną. Utrzymana jest w tonacjach beżu i minimalistycznych czarnych rysunków dopełnionych kolorowymi reprodukcjami dzieł. Ilustracje wykonał Mat Pringle, angielski artysta, świetnie wyczuwający klimat książki, gdyż to jego prace dopełniają idealnej formy całości.
Charlotte Mullins kocha sztukę. Widać to w jej pracy, w codziennym życiu, a nawet w social media, które prowadzi. Pisze świetnie o sztuce dawnej jak i tej najnowszej, zawsze z pełnym zaangażowaniem i odpowiednio dobranymi słowami. Przy tym merytorycznie nie można jej zarzucić błędów. Dopracowane teksty, klarowność narracji i języka stanowią jej punkt główny.
Czy przekonałam Was do książki?
Mam nadzieję, że tak. Jeśli lubicie minimalizm, ale w pełni wykorzystany to sięgnijcie po Krótką historię sztuki wydaną w Polsce przez Wydawnictwo REBIS.
Za książkę dziękujemy WYDAWNICTWU REBIS