Recenzje przy espresso

ANNA WINTOUR – ŚWIAT WIELKIEJ MODY

Pewna siebie, wywyższająca się. Wymagająca od siebie i od innych najwyższej klasy. Uparta niczym skała w swych dążeniach oraz celach. Nie pokazująca po sobie żadnych uczuć. Ukryta za ciemnymi okularami kroczyła po kolejnych szczeblach drabiny sukcesu, by dojść i co ważniejsze pozostać na jej szczycie.  Gdy dziś ktoś w świecie mody wypowiada imię ANNA, wszyscy wiedzą o kim mowa. Bo ANNA może być tylko jedna.

Amy Odell stworzyła biografię pełną (na ile oczywiście jest to możliwe w przypadku kobiety tak chroniącej prywatne życie). Przedstawiła życie redaktorki VOGUE poszukując informacji z wszelkich dostępnych źródeł oraz od osób mających z nią bezpośredni kontakt. Autorka książki także ją poznała, gdy starała się o pracę w magazynie. Jak sama przyznaje, nie jest łatwo zająć się osobą, znaną wszystkim i mającą tak ogromny wpływ na ten hermetyczny przecież świat.

Szybko się przekonałam, że władza Anny polega na częściowo na tym, że ludzie, którzy znali ją w różnych okresach jej życia, chcą ją chronić. Ich opowieści okazały się bardzo pouczające i pomogły odmalować wybitnie intymny portret niezwykle skrytej osoby.

ANNA WINTOUR miała wiele szczęścia. Pochodziła z bardzo dobrej i bogatej rodziny, otrzymała świetne szkoły, zaplecze finansowe, kontakty. Jej ojciec – niezwykle szanowany i wpływowy redaktor w Wielkiej Brytanii otworzył jej niejedne drzwi. Ale zdziwiłby się ktoś myśląc, że te wpływy były pomocne w Stanach Zjednoczonych. Owszem, wiele się od ojca nauczyła (co potem wielokrotnie podkreślała), poznawała ten świat od dzieciństwa i wsiąkła w niego tak mocno, że będąc nastolatką wiedziała, czego chce. Jednakże poznajemy także jej wczesne porażki, nieumiejętności.

Tak – ANNA nie zawsze zdobywała medale! Nie zagrzała miejsca w butiku naszej projektantki Barbary Hulanickiej działającej jako BIBA, straciła pracę miedzy innymi w HARPER’S BAZAAR.  Musiała uczyć się wszelkich elementów składających się na pracę w redakcji magazynu o modzie.

Choć tak – miała od początku wyczucie stylu, odwagę w kreacji. Jednak prowadzenie czasopisma to o wiele więcej. Dlatego ta droga nie była łatwa i zawsze pozytywna. Niejednokrotnie walczyła z wyższymi od siebie rangą, przebijała kolejne mury.

Amy Odell prezentuje tutaj każdy aspekt oraz powiązania. Co ważne, wchodzi w całą strukturę tego mechanizmu, którego ANNA jest najważniejszą częścią. A jak się przekonacie, to bardzo nieprzyjemne środowisko. Wpływy i przeogromne pieniądze żądzą tak naprawdę niewielką grupą ludzi, którzy próbują swymi wpływami ustawiać większość. Autorka prezentuje siły kierujące tą maszyną. Pokazuje, jak wydawane są ogromne pieniądze na podróże, wynagrodzenia, opłacenia wygórowanych zachcianek celebrytów. Świetnie pokazuje niesamowicie popularne dziś Met Gale, które kosztują miliony i chyba gdzieś zagubiły po drodze swą pierwotną myśl. Świetnie ujął to TOM FORD:

Kiedyś uczestniczyli w niej bardzo szykowni ludzie w pięknych kreacjach, którzy szli na wystawę o osiemnastym wieku. Nie trzeba było przebierać się za hamburgera, nie trzeba było przyjeżdżać na stojąco w furgonetce, bo jest się żyrandolem i nie można usiąść. Tęsknie za czasami, gdy ludzie po prostu pięknie się ubierali.

Mam wrażenie (nie tylko po lekturze), że gdzieś w obecnych czasach sama ANNA WINTOUR zagubiła siebie. Podążając za współczesnymi social media i zmieniającymi się trendami (o których genialnie wyraził się Karl Lagerfeld – Trendy to ostatnie stadium przed tandetny) straciła chyba ducha VOGUE’A.

ANNA WINTOUR zmierzyła się na przestrzeni lat z wieloma trudnościami (atak na WTC w 2001, ogromny kryzys 2008-2009, pandemia). Musiała dostosować się rosnącej siły Internetu, spadającej liczby drukowanych czasopism na rzecz wirtualnych ich wersji etc. Nie zawsze wychodziła z tego na tarczy, co pokazuje Odell. Choć dziś trudno wyobrazić sobie ten tytuł bez niej, to przecież kiedyś nadejdzie ten czas. Kto wówczas obierze stery? Jaki będzie wtedy pozycja magazynu?

Na pewno biografia Amy jest dobrą książką pokazującą, że sukces to ogrom pracy i kosztów, które trzeba ponieść, by go osiągnąć. Co ważniejsze, prezentuje prawdę świata HIGH FASHION rządzącego się swoimi prawami oraz pieniędzmi, za które można wykarmić zapewne niemałe miasto.

Biografia pomimo sporych rozmiarów (ponad 470 stron) jest niezwykle wciągająca. Przeczytałam ją w dwa wieczory nie mogąc oderwać się od kolejnych rozdziałów. Wydaje mi się, że z wielu powodów powinna trafić nie tylko do miłośników mody. Wskazuje bowiem aspekty biznesowe, polityczne, finansowe kierujące dziś światem – nie tylko HAUTE COUTURE...

ps.

Czy książka oraz film Diabeł ubiera się u Prady jest naprawdę wzorowany na ANNIE WINTOUR także przekonacie się po lekturze:)


Za książkę dziękujemy Wydawnictwu MARGINESY.

error: Content is protected !!