O ARCHITEKTURZE SŁÓW KILKA
Pisać o historii architektury w sposób, który zainteresuje zarówno prawdziwych wielbicieli tej dziedziny, jak i turystów odwiedzających tysiącletnie budowle w czasie swoich wypraw to sztuka. Opowiadać o niej z pasją, a przy tym z naukową żyłką to już sztuka wielka.
Udało się to profesorowi Witoldowi Rybczyńskiemu, o którym Deborah Berke napisała:
…Jest jednym z najlepszych gawędziarzy opowiadających o architekturze.
I rzeczywiście. Jego najnowszą książkę czyta się niczym urocze spotkanie przy kominku z dobrym znajomym. Wprowadza nas w tajniki sztuki budowlanej, ale nie z pozycji wielkiego naukowca, a raczej wytrawnego rozmówcy.
To nie jest encyklopedyczny spis i metryczki z licznymi informacjami. Autor wybrał najbardziej znaczące dla niego dzieła z historii (od Cairn de Barnenes z 4800 roku p.n.e., poprzez Notre-Dame de Paris z lata 1163-260, kościół Santa Maria della Pace w Rzymie z początku wieku XVI, aż do Brockman Hall for Opera z Houston z lat 2016-2020). To przegląd przez kraje, kontynenty, lata i wieki. To opowieść o pragnieniach i dążeniach. O marzeniach, którymi twórcy się kierowali. O inspiracjach naprowadzających na właściwe tory. Gdyż jak sam Rybczyński pisze:
Budowle przypominają nam również o ludziach, którzy je wznieśli, o ludziach, którzy, choć byli tacy jak my, byli jednocześnie zupełnie inny.
Ich dzieła trwają z nami do dziś. Niektóre od przeszło kilku tysięcy lat, podczas gdy inne dopiero od lat kilku. Jednak wyselekcjonowane przez autora przykłady są tutaj idealnie dobrane. Pokazują je jako świadki wprowadzenia innowacyjnych rozwiązań łączących je jednocześnie z estetycznym smakiem oraz ściśle wytyczonymi normami i prawami matematycznymi oraz fizycznymi. Wszystkie te elementy sprawiły, że prace te możemy nadać podziwiać, a co ważniejsze nadal z nich korzystać.
I tutaj dotykami istoty architektury, na którą zwraca uwagę profesor. To właśnie użyteczność jest tym punktem, który czyni z projektu dwuwymiarowego wartość dodaną – funkcjonalną. Dobra architektura nie służy tylko wzrokowym bodźcom. Ma współgrać z potrzebami człowieka, a jednocześnie nie zagłuszać natury. Dobre pytanie postawione na początku książki:
Czy ludzie w przyszłości będą nam wdzięczni za to, co my zbudowaliśmy?
Pozostawia przestrzeń do refleksji, analizy. Autor jako prawdziwy miłośnik architektury pokazuje nam całe piękno przeszłości. Wiemy, że ich rola się sprawdziła. Czy tak samo będzie ze współczesnymi projektami?
Czytelnik po lekturze będzie mógł porównać, prześledzić, wyrobić sobie zdanie. Będzie na pewno umiał zbudować własną opinię na podstawie zdobytej wiedzy. Co więcej, spojrzy na historię budownictwa inaczej. Rozpozna style, zwróci uwagę na detali oraz konstrukcje. Architektura okaże się nie tą trudną dziedziną sztuki dla znawców, ale czymś niezwykle wdzięcznym oraz przyjemnym.
Trzeba także zwrócić uwagę na samo wydanie książki, które przybrało formę albumu. Czysta estetyka, minimalistyczny layout, a przy tym ilustracje oraz plany omawianych dzieł.
Bardzo dobra lektura pod każdym względem.
Za książkę dziękujemy Wydawnictwu REBIS