
JÓZEF CZAPSKI W KORDEGARDZIE
Postać oddana Polakom po trudnych latach rozłąki. Postać mająca historię, którą można byłoby obdarować kulka osób. Józef Czapski – malarz, pisarz, patriota. Choć próbowano go wymazać z kart naszego kraju, on trwał i tworzył. Jego walka o życie, prawdę, przyjaźń, polskość, a wreszcie o sztukę pozostaje niezmiennie od kilkudziesięciu lat trwałą cechą, znakiem rozpoznawczym artysty.
Gdy czyta się jego teksty wyłania się przed nami człowiek niezwykle inteligentny, elokwentny, oczytany. Człowiek wrażliwy i szczery. Świat, w którym przyszło mu żyć nie był łatwy. Miał walczyć z najeźdźcami, głodem, chorobą i niesprawiedliwością. Cudem ocalał z rzeźni katyńskiej. Czapski nigdy nie przerwał swojej walki o tożsamość. Domagał się i żądał prawdy o zdradzie sojuszników, warunkach życia w obozach, wędrówce przez zniszczoną Europę, śmierci. Nigdy nie umiał pogodzić się z faktem, że jego przyjaciele, a także towarzysze niedoli zginęli w Katyniu, a on przeżył. To zostało z nim do końca. Działalność w Amii Andersa oraz późniejsza walka z prawdą o rosyjskich zbrodniach stała się częścią jego życia.
Po wojnie trafił do Paryża. Miasto ofiarowało mu wolność twórczą. Tam razem z polskimi artystami prowadził paryską Kulturę. Ich dom w Maisons-Laffitte stanowi do dziś oazę polskości oraz symbol głębokiej wiary i patriotyzmu. Śledząc jego życie w stoliy poznajemy tak na prawdę wszystkich, którzy są ważni dla świata kultury: Czesław Miłosz, Zbigniew Herbert, Jerzy Giedroyc, Witold Gombrowicz, Gustaw Herling-Grudziński, Zygmunt Hertz.
Czapski pisał. Czapski malował.
„…Kiedy maluję, nie myślę, dlaczego czy dla kogo to robię. Jestem sam i maluję to, co mam malować. Ta bezinteresowność jest podstawą sztuki. Oddaję się codzienności, odkryciom dokonywanym, kiedy patrzę na stół, koszyk, twarz w oknie albo kawiarni. Tam znajduję punkt wyjścia do tego, co nazywam bezinteresownym odkryciem i radość z tego”
Do Polski powrócić nie mógł. Komunizm panujący w kraju na wiele lat zamknął mu drogę do domu.
Na szczęście tamte czasy mamy już za sobą. Powoli powraca duch Czapskiego. W Krakowie otworzono Pawilon jego imienia wchodzący w skład Muzeum Narodowego. W 2022 w warszawskiej Kordegardzie odbyła się wystawa dzieł z kolekcji prywatnych. Było to już czwarte spotkanie z jego pracami (wcześniej w 1990, 1996, 2020). Tym razem zaprezentowano malarstwo na co dzień niedostępne dla widzów i właśnie o niej chcieliśmy dziś Wam opowiedzieć.



Niewielka przestrzeń Galerii tym razem powitała twórczość prostoty, bezpośredniości i koloru, bo tak można nazwać malarstwo Czapskiego. Oddawał na płótnie realizm dnia codziennego. Za pomocą barwy, charakterystycznej kreski ukazywał świat swojego życia. Oglądałam wystawę w wielkim przejęciu. Dla mnie osobiście Czapski pozostaje jednym z najwybitniejszych twórców polskich. Połączenie słowa i obrazu, a przy tym niezwykła szczerość emanuje z każdej pracy zarówno literackiej jak i malarskiej.
Na wystawie ukazano Autoportret z 1951, gdzie spoglądał na nas wysoki i przystojny mężczyzna oczywiście w otoczeniu książek i pędzli. Dwadzieścia dwa lat później powstał kolejny Autoportret utrzymany tym razem w barwach błękitów (wcześniejszy iście słoneczny). Obok samego autora mieliśmy kilka obrazów zwykłych paryżanek, przechodniów, postaci w metrze czy też kawiarni. Ale mogliśmy także zapoznać się z jego pejzażami czy też martwą naturą.
Kuratorki wystawy: Pani Elżbieta Skoczek oraz Pani Katarzyna Haber zadbały o każdy szczegół. Przestrzeń, kolory, nastrój. Miałam szczęście usłyszeć Panią Haber, która z niezwykłą wrażliwością opowiadała o dziełach zgromadzonych w Kordegardzie. Życie Czapskiego wypełniło wówczas to miejsce, ten czas.

Ale to nie koniec. Wystawie towarzyszył Katalog wydany przez Narodowe Centrum Kultury. Tutaj także możemy zapoznać się z pracami mistrza. Ponownie, na spokojnie przyjrzeć się nim i wczytać w słowo dodane.


Na początku dr hab. Rafał Wiśniewski prof.ucz., a zarazem dyrektor NCK przybliża postać Józefa Czapskiego. Chwilę dalej czytamy o samych dziełach, tekst napisany przez Panią Skoczek. Niezwykle ciekawym słowem okazuje się wspomnienie Pani Katarzyny Skansberg, która osobiście znała bohatera wystawy. Jej przyjaźń i jakże prywatne dni spędzone w Paryżu uświadamiają jeszcze bardziej skromność Czapskiego. Katalog wzbogacono o reprodukcję obrazów w dużym formacie A4, dzięki czemu szczegóły dzieł są dobrze widoczne.
Poznać prace malarskie to jedno piękno duchowe. Poznać prace literackie to jakby trwać dalej w duszy Czapskiego. I do tego Was zachęcam. Na rynku polskim jest wiele dzieł, które pozwolą Wam na poznanie w pełni twórczości tego wybitnego artysty polskiego, którego próbowano nam zabrać.
Dziękujemy za Katalog Narodowemu Centrum Kultury.