Recenzje przy espresso

HEMINGWAY I JEGO PARYŻ

Z Hemingwayem jest inaczej niż z Paryżem. Miasto pokochałam od pierwszego wejrzenia, pisarza po kilku latach. Dziś jest dla mnie kimś bardzo wyjątkowym.

Sto lat temu w stolicy Francji mieszkał amerykański twórca. Dla niego był to szczególny czas. Czas, który go ukształtował, rozwinął skrzydła literackie, wzbogacił o nowe doświadczenia, emocje, znajomych. Z podróży tej powstały dzieła: „Słońce zaś wschodzi” czy prezentowane „Ruchome święto”.

Jego Paryż jest szczery (niekiedy wręcz do bólu). Jednocześnie staje się piękny, a dla nas jest niczym karta vintage. Jak sam pisze:

„…tak właśnie wyglądał Paryż we wczesnych latach, kiedy byliśmy bardzo biedni i bardzo szczęśliwi.”

Najnowsze wydanie jest szczególne. Nie może być inaczej, bo sam autor był postacią nietuzinkową. Przy obecnej książce współpracował wnuk i syn Hemingwaya. Z rękopisów swego przodka wydobyli prawdę. Ukształtowali książkę zgodnie z życzeniem autora (niestety jak wiecie, sam nie dokończył całości). Wygląda inaczej niż w wydaniu pierwszym z roku 1964.

Sean Hemingway pisze we wstępie o historii powstania i wyjaśnia przyczyny, dla których powzięto decyzję nad jej nową wersją. Dzięki temu my – czytelnicy – zyskaliśmy nowe spectrum badań nad literackim fenomenem pisarza. Niejednokrotnie stykamy się z kilkoma zaprezentowanymi fragmentami, które autor zmieniał. Możemy przeczytać różne wersje konkretnych historii.

Pozycja wzbogacona jest także o fotografie z rodzinnego archiwum. Mnie szczególnie przypadły do gustu zdjęcia z osobistych rękopisów i maszynopisów pisarza. Niesamowite uczucie spojrzeć na oryginał samego Ernesta Hemingwaya!

Czym jest „Ruchome święto”? Ucztą dla duszy. Przez moment żyjemy z autorem w jego Paryżu. Obserwujemy go przy pracy i w czasie rozrywki, w chwilach zawodowych oraz prywatnych. Miasto lat dwudziestych – inne niż dziś, a jednak bardzo podobne. Prawda uczuć wydobyta przez autora na stronicach książki, czyni ją wyjątkową.

Nie pokochałam pisarza od pierwszego spotkania w liceum. Widocznie musiałam dorosnąć do jego szczerości. Powróciłam po latach i już pozostałam. Dziś nie wyobrażam sobie literatury światowej bez niego. Przed każdą podróżą do Paryża, na nowo sięgam do jego dzieł.

Pozostanie ze mną na dłużej… na bardzo, bardzo długo…

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu MARGINESY

error: Content is protected !!