Podróże ze sztuką

Z WIZYTĄ W MUZEUM DIORA W PARYŻU

Możesz się rozmarzyć. Możesz przenieść się w czasie i w miejscu. Wyobraź sobie normandzkie wybrzeże, wysokie klify, ogromne przypływy, nieskazitelną przyrodę oraz morskie powietrze… Wyobraź sobie pastelowo różową willę stojącą na wzgórzu otuloną zielenią traw, kolorowymi kwiatami i morskimi błękitami. Wyobraź sobie piękno…

A teraz rozejrzyj się dookoła. Z każdym krokiem wchodzisz w ten zaczarowany świat Christiana Diora.

W 2022 roku przy 1 Rue François w Paryżu (tuż przy Avenue Montaigne słynącej z enklawy modowych imperiów) została otwarta La Galerie Dior. To niesamowita przestrzeń wystawowa pozwalająca na podróż do duszy projektanta, który zmienił oblicze kobiety. Liczne sale rozmieszczone na kilku piętrach pokazują zarówno życie oraz twórczość założyciela, jak i późniejszych następców.

Już od progu wita nas szklana witryna biegnąca przez wszystkie poziomy. Oświetlenie i białe tło niezwykle podkreślają eksponaty znajdujące się w środku: miniaturowe dzieła wszystkich modowych kreacji oraz skórzanych dodatków tworzonych przez dom mody na przestrzeni lat. Kolekcja zmienia się co sześć miesięcy i zawsze zachwyca.

Ale my wędrujemy dalej poprzez dzieciństwo i wczesną młodość spędzone w Granville. To właśnie ten okres stał się jego wieczną inspiracją. Miłość do matki Madeleine oraz siostry Catherine ukształtowało artystyczną wizję młodego człowieka. Elegancja, skromność, kobiecość, wszystko to, co charakteryzowało kobiety życia Christiana stało się cechami jego projektów. Obdarował je pięknem, wrażliwością oraz delikatnością. Podarował im kwiaty – na haftach, aplikacjach, deseniach i formach. Ulubione konwalie były nieodłączne w projektach. W 1954 roku stworzył Muguet – subtelną, delikatną sukienkę jako symbol jego maleńkiego, majowego kwiatka. Podkreślał:

Rysowałem kobiety – kwiaty: łagodne ramiona, kształty, biust, talię, wąską jak liana i spódnice szerokie jak korony kwiatów.

Z tych rysunków rodziły się projekty – dopracowane do każdego najmniejszego szczegółu, wykończone do perfekcji. Wszystko układał, tworzył, wycinał, modelował. Nic nie umknęło jego oczom. Dior wiedział doskonale, jak wyglądać ma produkt finalny. Wiedział doskonale, co trzeba zrobić, by kobieta wyglądała nieziemsko oraz elegancko. Odpowiedni materiał, kolor, szew, dodatki sprawiały, iż wychodząc w jego kreacji wchodziło się na wyżyny. Wyżyny pachnące kwiatami. Zapachy Diora uwodziły, hipnotyzowały. Miss Dior, późniejsze Tendre Poison, Dolce Vita, J’adore pozostają do dziś na szczycie. Nie da się przejść obok nich obojętnie. Nie można o nich zapomnieć.

Kwintesencja paryskiej elegancji wyrysowana w jednym z szesnastu tysięcy szkiców, które projektant po sobie zostawił. Delektował się pracą, ponieważ widział dobro z niej wypływające. Zmieniał zwykłe kobiety w księżniczki, by każda czuła się jak jedna z jego klientek: Marylin Monroe, Ava Gardner, Marlena Dietrich, Rita Hayworth, Liz Taylor. Niczym baśń tysiąca i jednej nocy przenosił je w zaczarowany świat.

Dziś będąc w La Galerie Dior również tak się czujemy. Odnosimy wrażenie, że ktoś pozwolił wejść nam do bajki, w której wróżki szyją suknie z płatków róż. Każda z sal jest piękniejsza od poprzedniej. Inspirowane historią domu mody prezentują świat pobudzający wszelkie zmysły.

Pierwsza kolekcja i sukces. Pragnął piękna zabranego przez okrutną wojną. Jego suknie (notabene składające się z licznych warstw materiału) to niczym architektoniczne konstrukcje. Niejednokrotnie szyte z koła, do których wykorzystywano nawet 5 metrów tkaniny, stały się synonimem paryżanki. New Look, Ailèe, Cyclone, Opèra bouffle, Moulin à vent, Lonque, Sinnueuse, Tulip oraz wiele innych to dziś historia haute couture.

Pomimo nagłej, przedwczesnej śmierci projektanta (we włoskim Montecatini 24 października 1957 roku) jego następcy realizują testament twórczy. Yves Saint Laurent, Marc Bohan, Gianfranco Ferrè, John Galliano, Bill Gaytten, Raf Simons i Maria Grazia Chiuri (obecnie) stali na czele domu mody, w którym duch założyciela cały czas bardzo silnie krąży. Muzeum pokazuje także ich projekty. Możemy się im przyjrzeć z bliska, porównać i docenić. Jak sami widzimy zmierzenie się z legendą wcale nie jest łatwe. Jednakże trzeba przyznać, iż wszyscy twórcy doskonale radzili sobie z tym wyzwaniem.

Kolejne sale odsłaniają kolejne tajemnice. Przechodzimy do gabinetu mistrza, w którym nadal stoi jego drewniane biurko. Odkrywamy pracownię krawiecką, gdzie na co dzień pracują wykfalifikowane mistrzynie szycia (możemy nawet zaobserwować ich przy pracy). Podążamy dalej poprzez… kreacje filmowe (urzekły mnie zwłaszcza stroje do Marii Antoniny Sofii Coppoli), reklamy zapachów, wyjątkowe oraz szczególne projekty (na przykład cudowny, duży flakonik Miss Dior w specjalnie wykonanym opakowaniu walizeczce).

Żegna nas teatr mody – na kilkupoziomowej scenie w otwartej sali, wśród multimedialnej scenografii oraz przecudnej muzyki rozgrywa się przedstawienie. To kilka najpiękniejszych minut całkowicie nierealnych oraz czarodziejskich. Emanuje z tego niezwykła wrażliwość z elegancją, szyk z wyrafinowaniem, luksus z delikatnością. Christian Dior nadal jest z nami… Czuwa nad swym domem…


Dziękuję Pani Innie Assekritovej – Dyrektor ds. Prasy i Public Relations oraz Paméli Petitot z La Galerie Dior za wspaniały pobyt w paryskiej siedzibie Christiana Diora.


error: Content is protected !!