ARTEMISIA. NIEZWYKŁA KOBIETA, GENIALNA MALARKA
Kilkadziesiąt, a nawet jeszcze kilkanaście lat temu była postacią mało znaną. Wiedzieli o niej znawcy sztuki, pasjonaci, podróżnicy, którzy odkrywali ją w muzeach włoskich. W szerszych kręgach nie istniała bądź co najwyżej widniała jako córka swego słynnego ojca próbująca sił w malarstwie.
Dziś, po licznych badaniach oraz odnalezieniu dzieł została ikoną: malarstwa, kobiety, odwagi, walki o sprawiedliwość. Jest stawiana na równi z wielkimi artystami. Powstają o niej filmy (Artemisia w reżyserii Agnès Merlet z 1997, Artemisia Gentileschi, Warrior Painter w reżyserii Jordan River z 2020) i liczne książki. 400 lat czekała na swoje ponowne odkrycie. Już jest…
Artemisia. Niezwykła kobieta, genialna malarka tym razem w wersji beletrystycznej powieści Alexandry Lapierre zawitała w nasze kręgi.
Ogrom pracy, przejrzanych archiwów, przejechanych kilometrów. Rzetelne przygotowania i oto mamy – historię młodej dziewczyny walczącej ze światem o swoją godność i uczciwość, o swoją pozycję oraz pracę. Opowieść o trudnej relacji z ojcem, okropnych przeżyć i gwałtu, rodzącej się miłości, małżeństwie, macierzyństwie i wreszcie samej twórczości.
Kim była Artemizja?
Kobietą niezwykłą. Silną oraz niezależną. Przede wszystkim była malarką – lepszą zapewne od swojego ojca. Malarką, która jako pierwsza kobieta dostała się do Akademii we Florencji. Malarką, której obrazy ceniono za życia. Podróżowała po Europie i wszędzie zdobywała zamówienia. Potrafiła kochać sztukę i z niej utrzymać siebie oraz rodzinę. Jak ją więc przedstawiła autorka książki?
Lapierre z kobiecą wrażliwością przekłada wiedzę z wyobraźnią. Buduje tło, stawia bohaterów i wkłada w ich usta słowa. Nadaje dramaturgii tak potrzebnej w beletrystyce, by spotęgować jeszcze pewne fakty z życia. Gra emocjami, nasila wydarzenia, by inne wyciszyć. Stawia nas w roli cichych obserwatorów poszczególnych scen. Przysłuchujemy się jej rozmowom, oglądamy wydarzenia niczym widzowie obrazów przez nią namalowanych. Przechodzimy przez najtrudniejsze momenty życia.
Przyznać trzeba, że lekturę czyta się naprawdę dobrze. Choć jest bogata w dialogi, to nie zabrakło pięknych opisów oraz dobrze poprowadzonej narracji. Przenosi nas do XVII-wiecznych Włoch i pozwala oddychać jej powietrzem. Ale nie jest opowieścią łatwą. Dotyka trudnego okresu z egzystencji Artemizji. Dotyka bardzo bolesnych strun.
Pozwala za to spojrzeć na życie kobiet w ówczesnym świecie. Zmusza do refleksji i zatrzymania się. Zadaje wewnętrzne pytania – Czy teraz jest inaczej? Czy coś się zmieniło?
Artemizja Gentileschi obudzi na pewno w niejednej osobie jeszcze głębokie uczucia. Uświadomiła wielu pokoleniom, że kobieta może tworzyć i walczyć o swoje prawa. Pokazała, jak dbać o siebie i rozwijać pasje ukryte w sercu.
Książka francuskiej pisarki otworzy przed Wami nową bramę sztuki – historii sztuki kobiet.
Za książkę dziękujemy Wydawnictwu REBIS