
MONT SAINT MICHEL – FRANCUSKI CUD
W XIX wieku Viktor Hugo pisał o Mont Saint Michel:
„Cudowna piramida, która raz włada piaszczystą pustynią jak Cheops, raz morzem jak skały Teneryfy”.
Czy rzeczywiście robi tak imponujące wrażenie? Jaki jest francuski cud przyrodniczo-architektoniczny?
Le Mont-Saint-Michel znajduje się w Normandii, a tak naprawdę na jej styku z Bretanią. Północna część kraju ma zupełnie inny klimat niż reszta. Według legend podobno już w czasach celtyckich tereny te uchodziły za cudowne i magiczne. Początkowo było tu miejsce poświęcone galijskiemu bogu słońca. Z czasem Rzymianie zastąpili je swoim stwórcą. A w VIII wieku? Wtedy wydarzyły się dwie ważne rzeczy.

Kto by pomyślał, że tak naprawdę wszystko rozpoczęło się, gdy duże trzęsienie ziemi zmieniło na zawsze wygląd wybrzeża. W okolicy Avranches woda wdarła się 30 kilometrów w głąb ziemi sprawiając, że część lądu odłączyła się stając się… jednym z najwspanialszych przyrodniczych arcydzieł.
Od tego czasu, tereny w zależności od przypływu stają się wyspą bądź półwyspem, oddzielonym od stałego lądu groblą długości 1.8 km. Ze względu na jedno z największych ruchów wody w tej części Europy (falach dochodzących do 16 metrów) obszar jest zarówno niezwykle pięknym jak i niebezpiecznym miejscem. Trzeba naprawdę uważać, by gdzieś nie pozostać samemu, kiedy przyjdzie przypływ. W tej chwili turyści otrzymują informację w jakich godzinach będzie odpływ i przypływ. Ale wyobraźcie sobie to na przykład 500 lat temu!
Wróćmy jednak do naszego wieku VIII. Mont Saint Michel, wówczas jeszcze Mont Tombe (Góra Cmentarna), wybrana została przez samego Archanioła. Według legendy, którą słyszy się tu w każdym miejscu, Archanioł Michał ukazał się biskupowi Aubertowi, by ten zbudował świątynię ku jego czci. Oczywiście bardzo uparty duchowny nie zamierzał tego czynić. Dopiero za trzecim razem, gdy wysłannik Niebios wypalił mu dziurę w głowie dotykiem swego palca, rozpoczęła się budowa.

Katedra w Avranches do dnia dzisiejszego przechowuje ową czaszkę!
Trzeba przyznać, że ten normandzki cud jest nieziemski. Na początku zauważamy górujący nad ziemią klasztor. To jak Wieża Eiffla w Paryżu – widać ją z każdego miejsca. Mont Saint Michel staje się niczym średniowieczna latarnia w formie klasztornych zabudowań.
Do samego celu można teraz dotrzeć zarówno autobusami z pobliskich miasteczek jak i własnym samochodem. Przeogromny parking pomieści tysiące turystów, a z stamtąd lokalne busiki zabiorą Was wprost pod bramy Mont Saint Michel a wtedy już…
Tak naprawdę na szczyt prowadzi jedna droga. W chwili obecnej pełna restauracji, hotelików oraz sklepików z pamiątkami. Tłumy ogromne. Wszystko, co znajduje się za murami wynagradza jakikolwiek trud, który musieliście przebyć.
„Miasto książek” to nie tylko przeszłość. Spacerując pomiędzy salami odczuć można ducha tamtych czasów. Niezwykłe wręcz wrażenie stąpać po korytarzach, po których mnisi w średniowieczu przechodzili do kolejnych komnat.
Ogromne wrażenie robi Merveille (cud) – klejnot architektury. Ze względu na ukształtowanie terenu pomieszczenia znajdują się jedno nad drugim. Wszędzie wijące się schody, a potężne fundamenty nadały już odgórnie wygląd twierdzy.

Sala Rycerska o długości 26 metrów ogrzewana była dwoma przeogromnymi kominkami w wielkości niejednego dzisiejszego pokoju mieszkalnego. Są one niezwykła atrakcją zwłaszcza dla dzieci, które w nich robią sobie zdjęcia. W czasach średniowiecznych to właśnie w tej sali mnisi pisali i iluminowali księgi.
Przepiękny jest również refektarz, w którym wysokie, acz wąskie okna rozmieszczono w niszach. Tu można poczuć prawdziwą ciszę zakonną (oczywiście jeśli nie będziemy zwracać uwagi na tłumy wokół nas).
Ogromne wrażenie robi Sala Grubych Filarów, w których znajduje się dziesięć filarów o grubości 5 metrów każdy.
Ale to, co najważniejsze znajduje się jeszcze wyżej. Arcydzieło sztuki rzeźbiarskiej i architektonicznej – krużganki. Lekkie kolumny dźwigają bogato rzeźbione arkady biegnące w dwóch naprzemiennych rzędach. Wąziutka przestrzeń pomiędzy nimi ma nawet własne sklepienie. Całość otacza wewnętrzne atrium z pięknie utrzymanym ogrodem.
Skoro jednak znajdujemy się w zabudowaniach klasztornych musi być świątynia.
Kościół widniejący na wszelkich pamiątkach jest majestatyczną, a jednocześnie delikatną i niezwykle misterną pracą mistrzów. Romańska nawa kontrastuje silnie z gotyckim prezbiterium. Wędrówka w przeszłość. Codziennie odprawiane są tu Msze Święte, w których każdy wierzący może uczestniczyć. Pierwotna świątynia z czasów karolińskich dziś jest kryptą.

Warto pamiętać, że losy dla Opactwa wcale nie były łaskawe. Choć udało się bronić tego miejsca przed najazdami, to jednak rewolucjoniści właśnie tu urządzili okrutne więzienie dla mnichów z całego kraju. W roku 1979 Mont Saint Michel wpisano na Listę Światową Dziedzictwa UNESCO.
Na Mont Saint Michel warto poświęcić cały dzień. Piękno tego miejsca nie ma sobie równych. To nie tylko wspaniała uczta z historii sztuki. To nie przeszłość, legendy. To również niesamowita przyroda. Powietrze, zapachy, odgłosy natury. Będąc w środku ma się wrażenie przejścia w czasie do średniowiecznego miasteczka, które gdzieś zostało zapomniane i pozostało takie na wieki. Stając na samym szczycie poczuć można wolność oraz Boskie piękno.